piątek, 1 lutego 2013

Płatonow

Płatonow, Teatr im. J. Osterwy, Lublin

/H. Gileta/


Jako, że ostatnio nie miałem zbyt wielu teatralnych doznań tak więc opiszę moje wrażenia z Płatonowa, a raczej ich brak. Spektakl odbył się 17 stycznia i była to premiera studencka więc mogliśmy trochę pokonwersować z aktorami i reżyserem po spektaklu, ale o tym za chwilę. Zacznę może od tego co mi się podobało…………..a, fajne stroje mieli. To chyba na tyle. Jeśli chodzi o akcję……hmm, jaką akcję ?. Generalnie temat ogarnąłem gdzieś w połowie spektaklu bo nie wiedziałem co do czego złączyć w tej bieganinie. W sumie to cały komentarz do tego spektaklu mógłbym zapełnić jednym zdaniem mojej byłej nauczycielki niemieckiego z podstawówki kiedy to ktoś chciał z nią porozmawiać na temat swojej oceny: Ohne Kommentare!.


Jestem zwolennikiem dziania się scenograficznie, nie lubię pustych przestrzeni. A ogólna umowność i działanie na wyobraźni widza jest tu dla mnie zbyt przesadzona. Jedynie stół który pojawiał się i znikał jak statek widmo ratował jakoś sytuację ale za 3 razem i to nie pomogło. Także ten.
Po spektaklu mieliśmy okazję posłuchać aktorów co sądzą o Czechowie czy coś tam, i przy okazji zadać im własne pytania. Zadałem 2, odpowiedzi ½ na 2. W sumie to sam sobie na nie odpowiedziałem w momencie ich zadawania.
Ogólnie moja ocena to zdecydowane…………ujdzie w tłoku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz