/Martyna Dycha/
„Dawne grzechy”, czyli
thriller z elementami komediowymi angielskiego dramatopisarza Rogera Mortimera
Smitha tym razem w reżyserii Krzysztofa Langa. Spektakl został wystawiony w Teatrze Telewizji podczas specjalnego
wieczoru z „Kobrą”, aktorzy zagrali w studiu telewizyjnym z udziałem
publiczności.
Głównymi bohaterami reżyser uczynił Tomasza Karolaka
(Lennie), Kamilę Baar (Charlotte), Adama Woronowicza (George) oraz Jana Frycza
(komisarz). Sztuka opowiada historię dwóch, drobnych, londyńskich gangsterów-
Georga i Lenniego. Postanawiają oni wzbogacić się i diametralnie zmienić swoje
dotychczasowe życie. W tym celu porywają jedyną córkę bogatego, londyńskiego
biznesmena- Chamberlaina. Majętny ojciec otrzymuje od porywaczy ofertę okupu.
Wszystko zdaje się iść według planu, do momentu kiedy dziewczyna przekonuje
jednego z porywaczy (Lenniego), aby pomógł jej uciec. Uwolnienie Charlotte daje
początek zaskakującym wydarzeniom…
Cała historia rozgrywa się w Londynie. Reżyser osadza akcję w
kilku miejscach m.in. w opuszczonym mieszkaniu w którym bandyci przetrzymują
Charlotte, angielskiej taksówce czy w apartamencie Georga. Ciekawym zabiegiem
zastosowanym w sztuce jest, umieszczenie krótkiego filmu ukazującego Londyn i
życie miasta.
Kostiumy aktorów odpowiadają współczesności (jeansowe
spodenki, kolorowe szpilki, bluzy z
kapturem czy wzorzyste koszule). Sądzę, że Dorota Kołodyńska celowo wybrała
stylizację, udowadniając że przedstawiana historia jest jak najbardziej
aktualna. Również scenografia stworzona przez Annę Wunderlich nawiązuje do
obecnych czasów.
Warto wspomnieć również o grze aktorskiej. Mimo mojej
sympatii do aktorów i wysokich umiejętności aktorskich z których są znani,
sądzę, że ich występ w tej sztuce pozostawia wiele do życzenia… Moim zdaniem na
uznanie zasługuje jedynie gra Kamili Barr, która w pełni wciela się w rolę
zastraszonej, bezradnej córki biznesmena, aby później ujawnić swoje inne
oblicze. Uważam, że fabuła jest emocjonująca do samego końca, niewątpliwie
wpływają na to nieoczekiwane zwroty akcji, zagadki kryminalne czy tzw. zbijanie
widza z tropu. Duże tempo akcji i zmieniające się „pozycje” bohaterów utrzymują
widza w stałym skupieniu, niewątpliwie jest to najmocniejszy atut „Dawnych
grzechów”…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz