poniedziałek, 8 grudnia 2014

Popkulturowa zabawa w zombie, czyli krótko o spektaklu Był sobie Polak, Polak i diabeł...



Był sobie Polak, Polak i diabeł..., Teatr im. J. Osterwy, Lublin
/Aleksandra Jaszcz/

Czy to możliwie, by zasmakować piekła już tutaj na ziemi?
Co sprawia, że na spektakl, którego premiera  w Teatrze Osterwy w Lublinie miała miejsce 25maja 2013 roku wciąż przychodzą tłumy?  Był sobie Polak, Polak i diabeł to sztuka, która została napisana przez współczesnego dramaturga Pawła Demirskiego. Opowiada ona o przywarach, stereotypach i wadach Polaków. Poruszane w niej problemy mają charakter uniwersalny i ponadczasowy.

Oryginalnym pomysłem jest scenografia. Została ona stworzona przez Remigiusza Brzyka przy współpracy z Igą Słupską i Szymonem Szewczykiem. Wchodząc na salę widowiskową widzimy drucianą klatkę, przypominającą pomieszczenie  mieszkalne- z fotelami, wersalkami i starymi meblami.  W środku tego pokoju są także aktorzy.  Ich twarze są blade ( pomalowane na biało), usta sine, a najbardziej charakterystyczny element stanowią ślady krwi. Zastanawiające jest to, że owa klatka nie jest umieszczona na scenie, ale bezpośrednio przed pierwszymi rzędami, co sprawia wrażenie odwrotne do  teatru w teatrze. Sama scena widoczna jest w głębi; w przedstawieniu przypomina ona podest obwiązany biało- czerwonymi taśmami roboczymi; to właśnie tam  w finale sztuki biegną artyści.
Kostiumy przygotowane przez Igę Słupską w przeważającej części są jasne. Niektóre z nich przypominają piżamy. Jeden z aktorów podłączony jest cały czas do kroplówki. Taki wystrój sztuki sprawia, że mamy wrażenie, iż jesteśmy w oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego albo w więzieniu. Pomysłowa i szczegółowa charakteryzacja aktorów sugerowałaby jednak, że miejscem, gdzie rozgrywa się akcja spektaklu jest piekło.
Każdy fragment przedstawienia wzbogacony jest o odrębny rekwizyt. Przykładem może być tu tocząca się rozmowa o Warszawie wówczas artyści pokazują olbrzymie zdjęcia miasta, czy też scena , w  jakiej  Biskup zapytany o to, z którym z papieży pragnie spotkać się w niebie – po prostu zjada Kremówkę.
Zastanawiającym i mało pasującym do innych pojawiających się przedmiotów  rekwizytem jest stojąca figurka Matki Bożej umieszczona wysoko i centralnie na środku. Jest to pomieszanie sfery przyziemnej (profanum ) ze sferą sacrum, co może obrażać uczucia religijne widzów.
Ciekawym elementem sztuki jest muzyka, za którą odpowiedzialny jest Jacek Grudzień. W czasie przedstawienia słyszymy między innymi : piosenkę You’re never walk alone oraz  Odę do radości ( hymn Unii Europejskiej), co jest swoistym nawiązaniem do kultury światowej. Aktorzy bawią się na scenie; momentami  tańczą i przybierają wyuzdane pozycje, co publiczność doprowadza do śmiechu.
  Spektakl ten w Teatrze Osterwy widzowie z pewnością  będą mieli okazję obejrzeć  jeszcze nie raz… Tak mocnych wrażeń jak ,,bulwarówka polityczna” Pawła Demirskiego pt. Był sobie Polak, Polak i diabeł , czyli w heroicznych walkach narodu polskiego wszystkie szlachty zostały zużyte  w lubelskim teatrze jeszcze nie było… Może zatem warto, aby Teatr Osterwy wystawiał częściej tego typu repertuar…
Mimo, iż  sztuka ukazuje wizję piekła, jakie jest we współczesnym społeczeństwie polskim, jej pesymistyczny wydźwięk przełamuje humor oraz ironia. Jest nadzieja, że po obejrzeniu spektaklu widzowie zmienią swoje życie. Sztuka wyraźnie pokazuje, że piekło zaczyna się tutaj na ziemi. To tak naprawdę od człowieka zależy, jaka będzie jego egzystencja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz