środa, 2 grudnia 2015

Tajemnica pustej szafy, czyli duchy z czwartego wymiaru

Teatr robotyczny - CN Kopernik, Warszawa
/Ewa Jemioł/


Kilka dni temu miałam okazję zwiedzać warszawskie CN Kopernik. Atrakcji tam co niemiara. O wielu z nich słyszałam wcześniej. Zaskoczeniem był afisz wiszący niedaleko wejścia zapraszający na spektakl. Bez większego zastanowienia weszłam do sali.
Przed rozpoczęciem przedstawienia jeden z pracowników Centrum w paru zdaniach objaśnił, co będziemy mieli okazję zobaczyć. Otóż w tej sztuce zagrają roboty. Brzmi jak fantastyka naukowa? Poniekąd tak właśnie było.

Scenariusz spektaklu powstał na motywie opowiadania Edwina A. Abbotta Flatlanda A Romance
of Many Dimensions, w którym Kwadrat z krainy Płaszczaków wyrusza w podróż do trzeciego wymiaru. Tutaj historię tę wykorzystuje stryj Edwin, który tłumaczy dzieciom, Tomkowi i Zosi, istotę trzech wymiarów. Jego „wykład” uzupełniają nieskomplikowane, kolorowe prezentacje multimedialne.
Tajemnica pustej szafy, czyli duchy z czwartego wymiaru jest spektaklem edukacyjnym, niezwykle ciekawym także dla dorosłych. W obrazowy i przystępny sposób wyjaśnia, czym jest szerokość,długość i wysokość, oraz próbuje przedstawić teorię czwartego wymiaru.
Roboty są ładne. Nie mam pojęcia, z czego zostały zbudowane ani jak dokładnie działają, ale prezentowały się bardzo efektownie. Część robotycznego oporządzenia jest doskonale widoczna, ponieważ maszyny nie posiadają kostiumów. Obudowane są jedynie częściowo: mają głowę, klatkę piersiową, ramiona, miednicę i uda, które są wykonane z nieco przezroczystego materiału. Właśnie te fragmenty „ciała” robotów są podświetlane, dzięki czemu dobrze widać ich postacie w ciemnym pomieszczeniu. Jednak światło to było zbyt jasne i tworzyło za duży kontrast z czarnym otoczeniem, przez co po jakimś czasie zaczęły boleć mnie oczy.
Ruchom maszyn towarzyszył charakterystyczny chrzęszcząco-syczący dźwięk, który na początku nieco rozpraszał. Dopiero po jakimś czasie, kiedy akcja całkowicie mnie zaabsorbowała, przestało mi to przeszkadzać.
Funkcję scenografii pełnił wyświetlany na tylnej ścianie sceny slajd przedstawiający szafę (lub komodę, trudno orzec), która odgrywa niebagatelną rolę w przedstawieniu.
Wykorzystanie nowoczesnej technologii jest głównym założeniem całego projektu i tutaj sprawdza się znakomicie. Razem z podjętym tematem tworzy bardzo interesujące i oryginalne widowisko, które bez wątpienia warto zobaczyć. Jest szansa, że dowiemy się czegoś nowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz