piątek, 22 marca 2013

Dramat

dramat


/Weronika Puszkar/

Prolog:
Helena, żona Menelaosa ucieka od swojego męża, który bardzo źle ją traktuje. Wśród jego poddanych właściwie ona sama się nie wyróżna. Mężczyzna nie darzy jej szacunkiem, a nawet publicznie ośmiesza i upokarza. Traktuje jak przedmiot, służącą, która powinna być na każdego jego skinienie. Przez to również pozostali mieszkańcy Grecji uważają ją za głupią i pozwalają sobie na drwiny wobec Heleny. Ta nieszczęśliwa, nie mogąca znieść dłużej takiego traktowania ucieka pewnej nocy. Zabiera ze sobą swoją opiekunkę, Panią Starą, jedyną osobę, której ufa. Nie znają  okolicy, ponieważ nie wolno im było opuszczać zamku. Teraz gdy wszyscy spali, bardzo ostrożnie udało im się wymknąć. Płyną w całkowitych ciemnościach, zdane na ślepy los. W tym czasie dwaj Trojańczycy urządzają sobie nocny turniej szachowy na pobliskiej plaży. Są Antenor i Aleksander. Obaj świetnie się dogadują i od lat przyjaźnią. Jednak pozornie niewinna gra w szachy ujawnia, że lubią rywalizację. Szanse są bardzo wyrównane. Wydaje się, że wszystko rozstrzygnie figura konika... Kiedy dochodzi do decydującego rozstrzygnięcia słychać krzyk z morza...

Helena :
Ratunku! Jest tam ktoś? Pomocy!

Antenor i Aleksander ze zdziwieniem wyglądają nadpływającej łodzi. Kiedy już ta jest na brzegu widzą dwie kobiety. Jedna jest niska, z lekką nadwagą, starsza. Druga kobieta jest niezwykle piękna. Jej uroda onieśmiela mężczyzn. Jeszcze nigdy w życiu nie widzieli równie pięknej istoty.

Helena :
Proszę posłuchajcie nas przez chwilę. Potrzebujemy pomocy. Uciekłyśmy z Grecji. Mój mąż, wielki Menelaos upokarzał mnie przed innymi mieszańcami i musiałam go opuścić. Teraz nie mamy kompletnie gdzie się podziać.

Pani Stara :
Dobrzy ludzie, słuchajcie mojej Pani. Ona jest bardzo dobra, a jej mąż nie zasługuje na nią. Mówi szczerze. Błagam was, pomóżcie.

Aleksander :
Piękna Pani Heleno, jestem pod wielkim wrażeniem Pani urody. Co za niewdzięcznik z Menelaosa, że nie potrafił dostrzec takiego piękna pod swoim bokiem i godnie dbać o taki skarb. Ileż dałbym, żeby być chociażby Pani sługą...

Helena :
Dziękuję ci, wspaniały człowieku. Ale moja uroda kiedyś przeminie, a wtedy nie wiem co by się ze mną stało, gdym dalej dała się więzić. Czy wraz z moją przyjaciółką możemy liczyć na twoją pomoc?

Aleksander :
Ależ oczywiście, moja Pani. Każę wydać przyjęcie i dać takiej pięknej kobiecie najcudowniejsze szaty, które jej się należą.

Antenor :
Chwileczkę! Czy ktoś tu w ogóle liczy się z moim zdaniem? Zastanów się nieroztropny Aleksandrze do czego dojdzie jeśli sam Menelaos dowie się, że mieszka u nas jego zbiegła żona? Wybuchnie wojna! Czy Ty w ogóle o tym pomyślałeś?!

Aleksander :

Antenorze skąd on miałby się dowiedzieć? A nawet jeśli to... jestem w stanie zarezykować własne życie dla tej piękności!

Helena podchodzi i całuje Antenora w dłonie, płacząc

Helena :
Zlituj się dobry Antenorze i pozwól mi u was zostać!

Antenor czując aksamitny dotyk ust i dłoni Heleny nagle mięknie, wodzony słabościami

Antenor :
Dobrze, dobrze już! Ale musimy być ostrożni... Pani uroda jest niezwykła, zgrzeszyłbym, gdybym odmówił pomocy takiej piękności. Dostaniecie Panie sypialnie obok mojej. Muszę mieć nadzór nad wszystkim. O waszej obecności u nas będą widzieli nieliczni.

Starsza Pani :
Dziękujemy młodzieńcze!

Aleksander :
Chwileczkę Antenorze! Dlaczegóż to Helena a zająć pokój obok twojego? Nie zgadzam się na to! Zakochałem się w Helenie od pierwszego wejrzenia...

Starsza Pani :
Młodość często nie idzie w parze z rozumem. Pan jej nawet nie zna. Będziemy wdzięczne za pomoc, ale nie czas na kłótnie. Moja Pani jest na pewno zmęczona.

Antenor :
Starsza Pani ma racje. Nasi goście niech udadzą się na spoczynek. Ale ja musze pilnować Heleny! I ja większym darzę ją uczuciem!

Helena :
Nie kłóćcie się panowie! Nie warto przez mnie ryzykować życiem. Jeśli nie dojdziecie między sobą do porozumienia będę zmuszona odejść, żeby nie narażać mieszkańców Troi na gniew mojego męża. Będę bezpieczna o ile zostanę u boku jednego z was. Potrzebuję mężczyzny, który obdarzy nie prawdziwym uczuciem, a nie będzie traktował jak zabawkę. Ale jeślie nie możecie uzgodnić, który z was jest lepszym dla mnie kandydatem odejdę!

Aleksander i Antenor (jednocześnie) :
Nie! Nie odchodź!

Aleksander :
Czy zgadzasz się Antenorze jutro dokończyć nasz pojedynek w szachy? Ten, który zwycięży weźmie Helenę za żonę!

Antenor :
Zgadzam się. Niech tak będzie.

CHÓR
Noc przyniosła jednak nieoczekiwany zwrot wydarzeń. Obaj mężczyźni chcieli zdobyć serce pięknej Heleny. Młodzieńcze zauroczenie miało ich wkrótce zgubić. Nierozważność, nieuczciwa rywalizacje doprowadzić miała do klęski. Zazdrość wzięła górę u ślepo zapatrzonych w Helenę młodzieńców. Zapomnieli oni o tym, że przebywa ona u nich w tajemnicy, a jej złamanie grozi napadem Greków na Troję. Zapomnięli również o przyjaźni jaka ich łączyła. Biada niemądrym młodzieńcom.

Aleksander zwołał do siebie posła Ulissesa, aby go przekupić. W razie przegranego pojedynku Ulisses miał poinformować Menelaosa, że Helena przebywa z Antenorem. Również Aleksander wpadł na podobny pomysł. Poszedł on do posła Ulissesa, również proponując mu gotówkę za taką samą obietnicę jaką złożył Aleksandrowi. Poseł chcąc mieć pewną zapłatę zgodził się i w tym wypadku.

Dzień II

Helena :
Straszliwie się boję, że do kłótni dojdzie między Aleksandrem a Antenorem, a wtedy wrócę do Menelaosa i na jeszcze gorsze życie będę skazana.

Pani Starsza :
Gdziekolwiek Pani pójdzie, ja pójdę z Panią, najdroższa Heleno! A teraz chodźmy, bo już pojedynek zaczynają!

Aleksander :
Nie masz ze mną szans Antenorze! Serce Heleny do mnie należeć będzie na wieki!

Antenor :
Nie wiesz co mówisz. Żałosne jest Twoje życie Aleksandrze.

Helena :
Dosyć! Czy nie pamiętacie już o przyjaźni jaka was łączyła zanim się tu zjawiłam? Czyż muszę być przyczyną tych sporów? Proszę przestańcie i zacznijmy już.

CHÓR :
I rozpoczęła się gra, która zmierzyć miała ku klęsce, niezależnie od wyniku...
Wydawało się młodzieńcom, że są najlepsi w oszukiwaniu. I w grze tej rzeczywiście byli sobie równi, jeden za drugim nieuczciwie grał i tylko czekał kiedy drugi nie widzi jego ruchów. Gra była nieuczciwa, ale trudno doszukać się było, który z nich oszukiwał bardziej. Kobiety nijak nie znały się na szachach. Ostatecznie, chociaż nieuczciwie wygral Aleksander.

Aleksander :
Teraz Heleno będziemy razem na zawsze. A Ciebie Antenorze każę wygnać!

Antenor :
Jesteś nieuczciwy dlatego nie zdobędziesz nic! Ulisses bowiem doniół już o wszystkim Menelaosowi! Jeśli ja nie będę miał Heleny to nikt nie będzie jej miał!

Helena i Starsza Pani płaczą nad swoim losem.

EPILOG
I wieczorem zaatakowali Grecy i rozpoczęła się wielka Wojna Trojańska. Tak o to ślepe zauroczenie, młodych mężczyzn doprowadziło do tragedii. Zdradzili i siebie i własny kraj, narażając go na wojnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz