Kupiec wenecki. Teatr im. J. Osterwy, Lublin
/Alicja Zdeb/
„Kupiec Wenecki” w realizacji Pawła Łysaka rzuca nowe
światło na szekspirowski dramat. Akcja rozgrywa się w XVI wiecznej Wenecji i w Belmont
gdzie mieszka piękna, bogata i osierocona panna o imieniu Porcya, o której rękę
starają się różni książęta.
W testamencie ojciec dziewczyny określił sposób wyboru przyszłego męża. Jest to loteria polegająca na wskazaniu jednej z trzech szkatułek złotej, srebrnej i ołowianej. Właściwa szkatuła zawiera miniaturowy wizerunek Porcji a pozostałe pouczenia moralne.
W testamencie ojciec dziewczyny określił sposób wyboru przyszłego męża. Jest to loteria polegająca na wskazaniu jednej z trzech szkatułek złotej, srebrnej i ołowianej. Właściwa szkatuła zawiera miniaturowy wizerunek Porcji a pozostałe pouczenia moralne.
W Wenecji natomiast mieszka
niezamożny, młody arystokrata Bassanio, który potrzebuje trzech tysięcy dukatów
na podróż do Belmont aby starać się o rękę pięknej Porcyji. Prosi o pożyczkę
swojego bliskiego przyjaciela, dojrzałego kupca Antonia. Niestety zainwestował
on cały majątek w statki i nie ma środków aby udzielić pożyczki. Antonio przez
wzgląd na stosunki łączące go z młodzieńcem postanawia zaciągnąć kredyt u
nienawidzącego go Żyda. Szajlok zgadza się, pożycza trzy tysiące na trzy
miesiące ale pod jednym warunkiem, jeśli kupiec nie spłaci należnego mu długu
to Żyd ma prawo wyciąć jeden, dowolnie wybrany funt ciała Antonia.
Umowa zostaje podpisana a wraz z nią zaczyna się rozwój akcji. Bassanio zdobywa rękę Porcyji w tym samym czasie Antonio bankrutuje. Jessica, córka Szajloka okrada go i uciekła z domu, zmienia wyznanie i poślubia ukochanego Lorenza. Żyd myśli już tylko o rozładowaniu swojej rozpaczy, gniewie i zemście. Postanawia bezwzględnie wyegzekwować umowę zawartą z Antoniem. Kupiec za swą szlachetność może zapłacić życiem. Na pomoc do Wenecji przybywa Porcja ze służącą Neryssą, obie w męskim przebraniu. Porcja odgrywa rolę uczonego prawnika, który broni interesów Antonia. Wykazuje się wiedzą, rozsądkiem, sprytem, jest wysłannikiem miłosierdzia i sprawiedliwości. Na przebiegłego i bezwzględnego zawsze znajdzie się jakiś haczyk. Każe ona wziąć Szajlokowi dokładnie funt mięsa z ciała Antonia w taki sposób by nie uronić ani kropli krwi, bo umowa krwi nie dotyczy. Żyd żąda sprawiedliwość i zostaje ona wymierzona bardziej niż sobie tego życzył. Staje się jednocześnie kozłem ofiarnym, zostaje sam oskarżony o chęć pozbawienia życie Antonia. Sędziowie odpłacają okrucieństwem za okrucieństwo m.in. każą mu zmienić wyznanie.
Umowa zostaje podpisana a wraz z nią zaczyna się rozwój akcji. Bassanio zdobywa rękę Porcyji w tym samym czasie Antonio bankrutuje. Jessica, córka Szajloka okrada go i uciekła z domu, zmienia wyznanie i poślubia ukochanego Lorenza. Żyd myśli już tylko o rozładowaniu swojej rozpaczy, gniewie i zemście. Postanawia bezwzględnie wyegzekwować umowę zawartą z Antoniem. Kupiec za swą szlachetność może zapłacić życiem. Na pomoc do Wenecji przybywa Porcja ze służącą Neryssą, obie w męskim przebraniu. Porcja odgrywa rolę uczonego prawnika, który broni interesów Antonia. Wykazuje się wiedzą, rozsądkiem, sprytem, jest wysłannikiem miłosierdzia i sprawiedliwości. Na przebiegłego i bezwzględnego zawsze znajdzie się jakiś haczyk. Każe ona wziąć Szajlokowi dokładnie funt mięsa z ciała Antonia w taki sposób by nie uronić ani kropli krwi, bo umowa krwi nie dotyczy. Żyd żąda sprawiedliwość i zostaje ona wymierzona bardziej niż sobie tego życzył. Staje się jednocześnie kozłem ofiarnym, zostaje sam oskarżony o chęć pozbawienia życie Antonia. Sędziowie odpłacają okrucieństwem za okrucieństwo m.in. każą mu zmienić wyznanie.
W sztuce przedstawione są
skomplikowane relacje mieszkających obok siebie Żydów i chrześcijan. Wątek antysemityzmu wybił się na pierwszy plan. Reżyser porusza
problem różnic kulturowych, nietolerancji oraz szeregu praw rządzących światem
m.in. chciwość, zemsta i wszechwładza pieniądza, której podlegają wszyscy.
Artur Pałyga unowocześnił tekst sztuki ale w sensie merytorycznym pozostał
wierny Szekspirowi. Odstęp pomiędzy
dwiema kolejnymi realizacjami tej sztuki wynosi 102 lata. Ciekawe co skłoniło
artystę do wystawienia tej sztuki akurat w Lublinie, gdzie kwestia żydowska
jest nadal bolesna i budzi różne uczucia. Przed wojną 40% mieszkańców miasta
stanowili Żydzi.
Sztuka nie jest łatwa. Łysak
przełamuje w niej bariery obyczajowe, przyjaźń Antonia i Bassania ma podtekst erotyczny, pojawiają się sceny lesbijskie, Porcya całuje
się z Neryssą, pod koniec sztuki także z Jessyką i we trójkę planują iść do
łóżka. To całkiem odbiega od pierwowzoru sztuki. Mimo tylu odniesień do
miłości, pozostaje wrażenie, że jej tak naprawdę nie ma. Za pieniądze można
kupić wszystko, nawet miłość i przyjaźń. Czy Bassanio przyjaźniłby się z
mężczyzną dużo od siebie starszym gdyby nie jego pieniądze?
Doskonale w swojej roli spisał
się Janusz Łagodziński, stworzył on wiarygodną i ekspresywną postać Szajloka. Dramatyzm sytuacji sięgnął zenitu podczas
monologu Żyda. Z odsłoniętą piersią bronił się i oskarżał chrześcijan. Fenomenalne operowanie
głosem i mimiką twarzy sprawia, ze wywołuje on zrozumienie i współczucie. Na
wyróżnienie zasługuje Jerzy Rogalski, grający Antonia. Aktor posiada znakomity
warsztat aktorski a w tej sztuce
zobaczyliśmy go w całkiem nowej, ciekawej kreacji. Wojciech Rusin
wcielający się w postać Bassania wydaje się być stworzony do tej roli. Znakomicie
ucharakteryzowany, częściej przypomina osiedlowego chuligana niż młodego
arystokratę, zresztą jak większość młodych Wenecjan w spektaklu. Najbardziej
tragiczną postacią jest bez wątpienia Jessyka, grana przez fantastyczną Martę
Srokę, która świetnie wczuwa się w rolę. W genialny sposób pokazuje wewnętrzną
sprzeczność bohaterki, która mimo, że nie jest już żydówką to nie znajdzie
akceptacji w świecie chrześcijan. Dobrze zagrał również Daniel Dobosz –
Lancelot, sługa Szajloka, każde jego wejście na scenę było efektowne. Jego gra
była pełna emocji, często podnosił głos. Obdarzona niezwykłą urodą Halszka
Lehman- Neryssa i równie piękna Marta Ledwoń- Porcya tylko dopełniły spektakl. Aktorzy
wychodzą do publiczności, często zwracają się do konkretnych osób. Scenograf
pokazał magię teatru. Justyna Łagowska stworzyła oryginalną, przemyślaną
przestrzeń. Na scenie widzimy szczątki statku, starą chatę Żyda, na której
namalowane są Gwiazdy Dawida na szubienicy. Do tego piasek z którego Szejlok
wygrzebuje menorę i czaszkę dają obraz dramatyczny. Całkiem odmienny do tego
jest świat Porcyji, barwne stroje, gondola, girlandy, bogate szkatułki. Dopełnieniem
treści przedstawienia jest muzyka, która w spektaklu tworzy atmosferą, szum
morza, smutna żydowska melodia to wszystko pobudza wyobraźnię. Efekty świetlne
wskazują miejsce gdzie aktualnie będzie się rozgrywać akcja, czy na scenie
głównej, czy przy gondoli ustawionej przed sceną. Świetne były także kostiumy
postaci, od razu sugerowały z jakim środowiskiem mamy do czynienia. Przedstawienie
zawiera wiele efektów specjalnych, które pogłębiają przekaz, jak np. pojawiający
się ogień na scenie, gdy Jessyka podpala
dom ojca. Mocna woń tytoniu i orientalnych kadzidełek przyprawia o zawrót
głowy. Trójka aktorów wpada w hipnotyczny trans pod wpływem słowa „tata”.
W
spektaklu pojawiają się także elementy taneczne i śpiew. Wiele w tej sztuce
innowacyjnych pomysłów reżysera. Sporym minusem tej sztuki było kiepskie
zakończenie a nawet jego brak. Niezwykle wymowna jest scena sądu. Każdy
człowiek w jednej chwili może stracić wszystko. Sztuka skłania do refleksji nad
własnym losem, do innego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Spektakl jest
utrzymany w osobliwym nastroju, radość miesza się tutaj ze smutkiem, komedia z tragedią. Reżyser
przez pokazanie świata rzeczywistego, okrutnego i bezwzględnego prawdopodobnie
miał na celu uświadomić widza co tak naprawdę jest ważne w życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz