wtorek, 8 stycznia 2013

Antologia tragedii greckiej

Stanisław Stabryła, wstęp w:  „Antologia tragedii greckiej” 

/K. Kędzior/



Długo zastanawiałam się o czym napisać na naszym blogu. Stwierdziłam, że nie chce pisać o przedsięwzięciach, czy spektaklach, w których brałam udział ostatnimi czasy. Postanowiłam, więc  napisać notkę o rzeczy, może niektórym wydającą się dość nudą lub oczywistą, ale moim zdaniem wartą przypomnienia. Mianowicie o początkach teatru. Będzie to dawka dość skondensowana lecz mam nadzieje, że nie chaotyczna.
 Spośród wielu ludów greckich jedynie Ateńczykom udało się stworzyć teatr, który stał się niedoścignionym wzorem dramatu europejskiego. Lubię ich.

 Teoria tragedii greckiej w Poetyce Arystotelesa.
W swoimi dziele Arystoteles twierdzi, że tragedia powstała pierwotnie ze zwykłej improwizacji „przewodników dytyrambu” . Jej język był początkowo żartobliwy, dlatego, że wywodził się z dramatu satyrowego;  punktem wyjścia dialogu dramatycznego była według Arystotelesa opozycja chóru i „przewodnika”

Dytyramb (grecka odmiana liryki chóralnej, związana początkowo z kultem Dionizosa jako boga wina i wszelkiej wegetacji ) osiągnął swój pełny rozwój za czasów Pizystrasa. Dalsze przemiany dokonały się  w Atenach podczas uroczystości ku czci Dionizosa.  Przedstawienia teatralne odbywały się głównie podczas tzw. Wielkich Dionizjów (inaczej określanymi jako Miejskie). Były one organizowane przez państwo na przełomie marca i kwietnia.  Trzy ostatnie dni tego festiwalu zostały poświęcane na przedstawianie tragedii.  Agon trzech tragików, w teatrze Dionizosa, przygotowywał tetralogię (trzy tragedię oraz dramat satyrowy).  Decydującym krokiem w rozwoju tragedii było wystąpienie Tespisa, który wprowadził pierwszego aktora (  jego zadaniem były  rozmowy pomiędzy przewodnikiem chóru, a aktorem).  Tespisowi przypisuje się także, użycie maski scenicznej. Po nim było wielu następców m.in. Choirilos, czy Frynichos  ale tragedia grecka prawdziwą swoją świetność zawdzięcza trzem dramatopisarzom: Ajschylosowi, Sofoklesowi i Eurypidesowi.

Temat jest bardzo obszerny, może i też trochę nudny dla ludzi nie przepadających za historiąJ  Myślę jednak, że warto wiedzieć przynajmniej parę faktów, bo jeśli nawet nie pomogą one w interpretacji dzieł, to można błysnąć w towarzystwie.
POZDRAWIAM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz