wtorek, 3 czerwca 2014

Romeo i Julia na Zwierciadłach



Anatomia Romea i Julii, III LO, Lublin
/Monika Tyra/


          Podczas XI edycji Spotkań Teatralnych Zwierciadła mieliśmy możliwość obejrzeć spektakl w wykonaniu Teatru 19.99, inspirowany sztuką Romeo i Julia Williama Szekspira. Anatomia Romea i Julii czerpała najważniejsze motywy z wybitnego dramatu, przekształcając je w modernistyczną wizję miłości i losów nieszczęśliwej pary.


                   W wydarzenia prezentowane na scenie wprowadziły nas dwie pary narratorów, które na zmianę zarysowywały sytuację, jaką zastaje widz rozpoczynając obcowanie ze sztuką. Z ich wypowiedzi dowiadujemy się o waśniach dwóch rodów, którym koniec kładzie śmierć z miłości dwojga młodych ludzi. Jest to przedstawienie fabuły „w pigułce”. Zapowiedź wypadków jest najbardziej zbliżonym do pierwowzoru fragmentem sztuki. Następująca po niej scena rozmowy dwóch młodzieńców, jest już znacznie luźniejszą interpretacją słów dramatu.
Wykorzystane gry słownej wprowadza kontrastujący z przesłaniem element humorystyczny. Tło dla tej sceny stanowi duża grupa niemych statystów, można powiedzieć mimów, którzy gestami multiplikują treść słów aktorów. Przedstawiona w symbolicznym tańcu walka członków skłóconych rodzin do wtóru nowoczesnej muzyki, fascynuje prostotą a zarazem innowacyjnością.
                   Następna scena ukazuje nam już tytułowych bohaterów, których rozpoznajemy poprzez zupełnie inne kostiumy. Para ubrana na biało wyróżnia się na tle czarnych postaci pozostałych aktorów. Innowacyjność również w tej kwestii uzyskuje znamię symboliczne poprzez skojarzenie bieli z czystością. Bohaterowie odnajdują się wśród innych postaci, mimo opasek na oczach, stają naprzeciw siebie. Poszukiwaniom towarzyszą wypowiedzi narratorskie chóru.
                   W dalszych wypadkach przedstawionych w sztuce widzimy wszystkich aktorów podzielonych na dwie grupy – kobiety i mężczyzn, którzy gestykulacją naśladują przygotowujące się do randki osoby. Kobiety robią makijaż, mężczyźni poprawiają swoją sylwetkę. Humorystyczna scena, stanowiąca kontrapunkt dla poprzedniej, naładowanej symbolizmem i emocjami.  Gdy „przygotowania” dobiegły końca, „czarni” aktorzy ustawiają się w szpaler, dając możliwość przejścia „białej” parze kochanków. Zaczyna się bal i prezentacja gości. Wszyscy tańczą do melancholijnej melodii przestępując z nogi na nogę. W tym momencie wyłaniają się pojedyncze pary poszukujące się jak w ciemności pośród innych. Jest to ciekawe rozwiązanie sceny, w której tracimy z oczu Romea i Julię. Gdy melodia dobiega końca, na scenie zostają już tylko zakochani, wypowiadający swoje jedyne kwestie w całej sztuce.
                   Scenariusz spektaklu został znakomicie ułożony, sceny przemyślane i poprzeplatane pod względem symbolizmu i komizmu. Wykonanie staranne, wymagało od aktorów synchronizacji zarówno w wykonywaniu układów  choreograficznych, jak i wypowiadania kwestii narratorskich. Kostiumy podzielone w znaczący sposób, wzbogacone niecodziennymi elementami z folii oplecionej wokół nóg lub bioder. Tematyka natomiast nie była tak jasna, jak mogłoby się wydawać. Odstępstwa od tekstu dramatu Szekspira w znacznym stopniu wykrzywiają znane nam wydarzenia, jednak dodają tym równocześnie wielki plus koncepcji umiejscowienia sztuki we współczesnych realiach. Zakończenie odbiega od oczekiwań widza, zatem zachęcam do obejrzenia spektaklu w sieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz