wtorek, 9 kwietnia 2013

Pakujemy manatki

"Pakujemy manatki", Teatr im. J. Osterwy, Lublin

/H. Gileta/


Dnia 14 marca byliśmy na premierze studenckiej sztuki „Pakujemy manatki” w lubelskim teatrze Osterwy. Mieliśmy to szczęście zobaczyć część tego przedstawienia podczas jednej z prób. Dla mnie okazało się to bardzo pomocne w odczytaniu koncepcji spektaklu i jako takim połączeniu tego w całość. Tak, ta sztuka nie była łatwa do zrozumienia.

Mimo wcześniejszego obejrzenia części spektaklu to przez cały czas jego trwania byłem zmieszany i lekko wytrącony z równowagi. Nie mogłem sobie tego zbytnio poukładać. Z jednej strony dostrzegałem cały tragizm sytuacji, przesłanie oraz zadumę jaką niesie ze sobą ten spektakl a z drugiej jednoczesny jej komizm i groteskę. Całość na szczęście poukładała mi się dopiero pod koniec sztuki czyli w idealnym momencie. Gdy na sali rozległy się brawa dołączyłem się do nich z pełną świadomością ich bicia. Jak się nad tym teraz zastanawiam to nawet byłbym skłonny powiedzieć iż sposób oglądania jak i odczytania tego dzieła scenicznego był w pewien sposób zaplanowany. Reżyser celowo wprowadził nas w konsternację by na koniec doznać spektakularnego olśnienia.
Przy tej sztuce jak przy żadnej innej należy wspomnieć o scenografii. Była jednym słowem fantastyczna. Miejsce akcji oparte o konstrukcję z autobusów było moim zdaniem strzałem w dziesiątkę. Nie było to puste i bezsensowne rozwiązanie. Reżyser spytany przeze mnie o tę właśnie scenografię odpowiedział, iż nie mogło być innej. Bohaterowie sztuki są w ciągłym biegu, stale oczekują na zmiany. Chcą gdzieś wyjechać, cały czas pakują i mają spakowane swoje manatki do podroży zarówno tej fizycznej jak i mentalnej.
Całość dzieła domykała gra świateł. W tej koncepcji wszystkie wątki ze sobą zespolone są od początku przedstawione na scenie, było to możliwe dzięki właściwemu poprowadzeniu właśnie gry świateł. W idealnym momencie wyłączały jedną sferę życia bohaterów by za chwilę przenieść się w zupełnie inne miejsce i nakreślić inny problem.
Podsumowując, mam pozytywne odczucia co do tego spektaklu. Słodkawo gorzkawy posmak jaki pozostawiła po sobie ta sztuka pozostawiła również zachwyt i refleksję na temat ludzkiego życia. Podkreśla , a nawet powraca do moim zdaniem koncepcji „wielkiego teatru”, teatru uczącego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz