Spektakl Teatru Andersena w Lublinie pt.: ,,Zły Pan'' w reżyserii
Norweżki Simone Thiis powstał na podstawie książki Gro Dahle o tym samym
tytule.
Fabuła
skupia się na trudnych relacjach w trzyosobowej, dysfunkcyjnej rodzinie. Ojciec
stosuje przemoc psychiczną i fizyczną w stosunku do żony i syna, Boya; żona nie
pozwala synkowi opowiadać owej ,,tajemnicy'' nikomu; ojciec po napadach furii
,,przekupuje'' żonę i Boya prezentami. Boy nazywa ataki złości ojca ,,wyjściem
z niego złego Pana”.
Na
uwagę zasługuje znakomita gra aktorów, pełna ekspresji lecz nie przerysowana
(pozwolę sobie wyróżnić Mirellę Rogozę - Biel w roli matki).
Tempo
spektaklu jest zróżnicowane, po dłuższych momentach spokoju następują gwałtowne
przyspieszenia akcji, a po momentach napięcia emocjonalnego i fizycznego –
rozluźnienie, faktycznie współodczuwane wraz z postaciami przedstawienia.

Kluczowym
zagadnieniem zostaje jednak – szeroko dyskutowany - problem odbioru spektaklu
przez dzieci z początkowych klas szkoły podstawowej. Twórcy spektaklu twierdzą,
iż przez swoje mocne oddziaływanie na odbiorcę (trudno bowiem przejść obok tego
spektaklu zupełnie obojętnie) może mieć on działanie terapeutyczne: niesie ze
sobą morał przydatny szczególnie dla młodych widzów będących ofiarami przemocy
domowej.
Czy
jednak tak ostre ingerowanie w percepcję i poruszanie granic wrażliwości
dziecka nie niesie ze sobą raczej więcej szkody niż pożytku? Już chociażby
świadectwo dyrektora teatru, mówiącego o dziecku, które rozpłakało się na
spektaklu każe nam się nad tym dogłębnie zastanowić. Nie jest to bowiem błaha
sprawa. Tu chodzi o psychikę dziecka, na którą wszelkie oddziaływanie nakłada
swoje piętno i może rzutować na całe jego dalsze życie, już jako dorosłego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz