Zapomniany Diabeł, Teatr TV
/Katarzyna Stróżyńska/
Archiwum Teatru Telewizji to
prawdziwa skarbnica, do której warto sięgnąć, chcąc się nieco rozerwać bez
jednoczesnego poczucia straty czasu. Kierując się takimi właśnie pobudkami
miałam ostatnio okazję obejrzeć spektakl pt. „Zapomniany diabeł” według sztuki
czeskiego dramaturga Jana Drdy. Zachęcająca wydała się już sama obsada,
składająca się z najwybitniejszych nazwisk polskiej sceny: Seniuk, Gajos,
Peszek, Grabowski.
Okazuje
się to zadaniem niełatwym, gdyż Ichthuriel musi odnaleźć się w roli nowego
proboszcza wsi i z tej pozycji kusić. Ponadto mieszkańcy wioski okazują się
ludźmi roztropnymi, nie dającymi się tak łatwo zwieść podszeptom złego
„proboszcza”. Najdzielniej i najenergiczniej opiera się zarzucanej przez niego
sieci intryg i pokus gospodyni plebanii, Plajznerka – osoba zdeterminowana,
harda, o niezwykle wyrazistym charakterze. W tę postać wcieliła się znakomita Anna
Seniuk, w sposób wybitny odgrywająca silne kobiece charaktery. Idealnie
dopełniając się w duecie z Januszem Gajosem grającym tytułowego zapomnianego
diabła, dostarczają widzowi potężną dawkę humoru na najwyższym poziomie. Godna
uwagi jest również kreacja Jana Peszka, odgrywającego rolę Ichthuriela, który
pomimo komediowej aury potrafi budzić atmosferę grozy, dodatkowo podsycanej
przez świetną muzykę.
Dialogi
iskrzą się w „Zapomnianym diable” humorem, akcja płynie wartko a zgrabnie
skonstruowana intryga skutecznie trzyma widza w napięciu. Doborowa obsada nie
zawodzi, dając popis swych komediowych możliwości. Jedynym słabszym punktem
spektaklu jest świta Belzebuba, co jednak niemal uchodzi uwagi przy tak
licznych zaletach. „Zapomniany diabeł” na pewno nie rozczaruje – jest bez
wątpienia spektaklem, który warto zobaczyć... i o którym się nie zapomni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz