/Gabriela Flis/
Zdecydowałam się
obejrzeć ten spektakl tylko ze względu na intrygujacy tytuł który wydał mi się
w pewien sposób niedorzeczny. Spektakl telewizyjny 1994 był wyreżyserowany
przez Kazimierza Kutza natomiast autorem sztuki jest Janusz Głowacki. W
przedstawieniu wystapiła tylko piątka aktorów: Anna Dymna jako Anita, Jerzy
Trela jako Sasza, Jan Peszek zagrał Pchełkę, Jerzy Grałek wcielił się w rolę
Policjanta, a Ryszard Jasiński doskonale
oddał grą aktorska Johnego, a właściwie jego zwłoki. Przedstawienie ukazuje
historię kilku bezdomnych ludzi, którzy na swój dom wybrali nowojorski Central
Park, a przy ich beznadziejnej ludzkiej egzystencji utrzymywały ich wielkie
marzenia, ideały, ambicje. Każda z ukazywanych postaci miała w życiu jakiś cel,
który starała się osiągnąć oraz historię swojego życia, która doprowadziła ich
do miejsca w jakim się znaleźli. W trakcie sztuki parę razy Policjant wygłasza
swój monolog o bezdomnych i radzeniu sobie z nimi.
Nawet Ci którzy
nie czytali dzieła Sofoklesa znajdą analogię między Antygoną a Anitą, choćby w
imionach. Tym dwóm bohaterkom zależało na tym samym- by wyprawić godny pochówek
osobom które kochały, Antygona swemu bratu poległemu na bitwie, natomiast
Anita, Johnemu, który był jej ukochanym. Wynajeła więc Saszę i Pchełkę by
wykradli ciało Johnego za niecałe 20 dolarów. Ci oczywiście zgodzili się.
W kwestii teatru
jest bardzo wybredną osobą. Im bardziej gra aktorska odbiega od zachwania
ludzkiego tym bardziej mi się nie przypada mi do gustu i wpędza mnie w
zażenowanie. Tutaj tak nie było. Aktorzy zachowywali sie naturalnie jakby
rzeczywiście byli tymi których grali. Dialogi były często komediowe i
towarzyszyły im wylgaryzmy. Słowa niestosowne w sztuce nie sprawiały że była
ona wulgarna tylko bliższa społeczeństwu i naturalnemu zachowaniu. Również
liczba aktorów na scenie działała na plus ponieważ nie było elementów
zamieszania i można nad każdą z postaci zastanowić się dłużej.
Mimo dużej dawki
humoru to nadal jest historia nieszczęsliwych ludzi którzy nie mają nic prócz
samych siebie. Wyjechali z rodzinnych domów do Ameryki w poszukiwaniu lepszego
życia, a tak naprawdę stracili wszystko i ich losy kończa się tragicznie. To
daje do myślenia, ponieważ to nie jest tylko sztuka wystawiana w teatrze, ale
sytuacje które dzieją sie obok nas. Wszyscy gdzieś pędzą w poszukiwaniu
lepszego jutra zapominając o tym co dzieje się teraz, tak jak bohaterzy sztuki
których lepsze jutro nigdy nie nadeszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz