wtorek, 14 stycznia 2014

Świętoszek


Świętoszek, Moliera, Teatr TV

/Martyna Dycha/    

Niedawno miałam okazję obejrzeć w Teatrze Telewizji ekranizacje arcydzieła komediopisarstwa  Moliera pt: „ Świętoszek”  w reżyserii Zygmunta Hubnera. Premiera sztuki odbyła się 8 lutego 1971 roku w Teatrze Telewizji. W tytułowego bohatera wcielił się sam Tadeusz Łomnicki, a rolę kolejnych postaci komedii odegrali m.in. Gustaw Lutkiewicz (Orgon), Mirosława Dubrawska (Elmira), Anna Seniuk (Doryna), Olgierd Łukaszewicz (Walery), Ewa Szykulska (Marianna) i Andrzej Seweryn (Domis). Sztuka przedstawia perypetie rodziny Orgona, który bezgranicznie zaufał mieszkającemu w jego domu Taftuff’ owi (Świętoszkowi) narażając tym samym relację i stosunki ze wszystkimi domownikami.
Tytułowy bohater kreując się na osobę wielce religijną i pobożną, wykorzystując ludzką naiwność,  „owiną” sobie Orgona wokół palca. Gdy gospodarz próbuje wreszcie pozbyć się oszusta (za sprawą intrygi Elmiry), poznając jego fałszywą pobożność i obłudę, spotyka się z jego strony z obrzydliwym oszustwem…  
Cała akcja rozgrywa się w salonie w której scenograf (Jan Banucha) umieszcza wielki stół, kilka krzeseł i ogromny, stary zegar. Punktem wyjścia jest moment w którym Tadeusz Łomnicki mobilizuje aktorów w XVII wiecznych kostiumach do całkowitego zaangażowania w sztukę, którą oglądać będzie król...
Kostiumy aktorów, odpowiadają realiom epoki (bogate, strojne suknie, biżuteria, frywolne żaboty, kapelusze z pióropuszami i eleganckie peleryny). Na uwagę zasługuje fakt, iż Tadeusz Łomnicki wcielając się później w Tartuff’a ubrany był we współczesny widzom strój. Ten celowy zabieg reżysera miał za zadanie nadać Świętoszkowi współczesny charakter i podkreślić  jego ponadczasowość -  uważam to za bardzo nowatorskie. Warto wspomnieć również o grze aktorskiej, która niewątpliwie była na wysokim poziomie. Aktorzy wykazali się niebywała charyzmą i udowodnili, że są całkowicie profesjonalni.
Moim zdaniem na szczególna uwagę zasługuje Anna Seniuk, która perfekcyjnie wciela się w przekazaną przez Moliera osobowość pełną temperamentu i żywiołowości. Dodam jeszcze, że w przedstawieniu wykorzystane zostały fragmenty „Improwizacji w Weselu”, przedmowy do „Świętoszka” oraz Pierwszego i Drugiego Posłowia Moliera do Króla. Wszystko to sprawia, że spektakl ogląda się z dużą przyjemnością. Widz bez żadnych trudności wczuwa się w „świat” na scenie, to pozwala na identyfikację z bohaterami, zachęcając tym samym do głębokiej refleksji… Osobiście  obejrzałabym go raz jeszcze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz