/Martyna Dycha/
Niedawno
miałam okazję obejrzeć w Teatrze Telewizji ekranizacje arcydzieła
komediopisarstwa Moliera pt: „
Świętoszek” w reżyserii Zygmunta
Hubnera. Premiera sztuki odbyła się 8 lutego 1971 roku w Teatrze Telewizji. W
tytułowego bohatera wcielił się sam Tadeusz Łomnicki, a rolę kolejnych postaci
komedii odegrali m.in. Gustaw Lutkiewicz (Orgon), Mirosława Dubrawska (Elmira),
Anna Seniuk (Doryna), Olgierd Łukaszewicz (Walery), Ewa Szykulska (Marianna) i
Andrzej Seweryn (Domis). Sztuka przedstawia perypetie rodziny Orgona, który
bezgranicznie zaufał mieszkającemu w jego domu Taftuff’ owi (Świętoszkowi)
narażając tym samym relację i stosunki ze wszystkimi domownikami.
Tytułowy
bohater kreując się na osobę wielce religijną i pobożną, wykorzystując ludzką
naiwność, „owiną” sobie Orgona wokół
palca. Gdy gospodarz próbuje wreszcie pozbyć się oszusta (za sprawą intrygi
Elmiry), poznając jego fałszywą pobożność i obłudę, spotyka się z jego strony z
obrzydliwym oszustwem…
Cała akcja
rozgrywa się w salonie w której scenograf (Jan Banucha) umieszcza wielki stół,
kilka krzeseł i ogromny, stary zegar. Punktem wyjścia jest moment w którym
Tadeusz Łomnicki mobilizuje aktorów w XVII wiecznych kostiumach do całkowitego
zaangażowania w sztukę, którą oglądać będzie król...
Kostiumy
aktorów, odpowiadają realiom epoki (bogate, strojne suknie, biżuteria, frywolne
żaboty, kapelusze z pióropuszami i eleganckie peleryny). Na uwagę zasługuje
fakt, iż Tadeusz Łomnicki wcielając się później w Tartuff’a ubrany był we
współczesny widzom strój. Ten celowy zabieg reżysera miał za zadanie nadać
Świętoszkowi współczesny charakter i podkreślić
jego ponadczasowość - uważam to
za bardzo nowatorskie. Warto wspomnieć również o grze aktorskiej, która
niewątpliwie była na wysokim poziomie. Aktorzy wykazali się niebywała charyzmą
i udowodnili, że są całkowicie profesjonalni.
Moim
zdaniem na szczególna uwagę zasługuje Anna Seniuk, która perfekcyjnie wciela
się w przekazaną przez Moliera osobowość pełną temperamentu i żywiołowości. Dodam
jeszcze, że w przedstawieniu wykorzystane zostały fragmenty „Improwizacji w Weselu”,
przedmowy do „Świętoszka” oraz Pierwszego i Drugiego Posłowia Moliera do Króla.
Wszystko to sprawia, że spektakl ogląda się z dużą przyjemnością. Widz bez
żadnych trudności wczuwa się w „świat” na scenie, to pozwala na identyfikację z
bohaterami, zachęcając tym samym do głębokiej refleksji… Osobiście obejrzałabym go raz jeszcze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz