Konkurs małych
form teatralnych z wiedzy o AIDS pt. "wiedza ratuje życie"- ZSP nr 4
z Wejherowa, zdobywcy III miejsca 1.12.2011 Rumia
/Jan Szulc/
Wchodząc na salę
teatralną Rumskiej szkoły nie oczekiwałem zbyt wiele. Ot niskiej jakości sztuczne aktorstwo, nie porywająca historia
czy słabe przygotowanie rekwizytów. Często podczas takich wystąpień należy mieć
ogromną wyobraźnie oraz cierpliwość aby dobrze odebrać fabułę. Najtrudniej jest
kiedy przychodzi młodym aktorom oddać smutek i ból jakie towarzyszy osobą
zarażonym na przykład wirusem HIV. Zamiast wyciskającego łzy z oczu dramatu
wychodzi nieudaczna komedia. Ale czy i tym razem tak było?
I tak i nie… Szczególnie
początek nie prosperował ciekawego Teatru. Scenka przedstawiała młodą parę która
właśnie dowiedziała się że dziewczyna jest zarażona wirusem HIV. Mimo wielu
odwołań do subkultur czy znanego serialu „Dr. House” nie było to dobre
przedstawienie. Słaba gra aktorska sprawiła że w moim odbiorze przypominało to
parodię niż tragiczną opowieść.
Już miałem
spisać przedstawienie na straty kiedy to koncepcja została całkowicie
zmieniona. Nagle zaczęła grać smutna muzyka wykonywana przez dwóch gitarzystów.
Czuć można było załamującą nute. Na scenę wchodzi wiele osób trzymają czarne kartonowe
transparenty z napisami : „Miłość” „Beztroska” „Radość” „Zaufanie” . po krótkim
czasie opadają po kolei a osoby trzymające je odwracają się od głównej
bohaterki. Zostaje zasłonięta transparentem „Samotność”
W tym Momocie
młoda wokalistka zaśpiewała piękną piosenkę spolszczoną wersję „streets of Philadelphia”
– i właśnie to było najpiękniejszym i najbardziej dotykającym Momentem. Piękny
tekst plus dobra interpretacja potrafi zdziałać cuda. I właśnie to wyróżniło
zespół z ZSP nr 4 z Wejherowa. Jako jedyni pokazali taką głębszą metaforę, to
co się może stać z człowiekiem dotkniętym problemami jak wirus HIV.
Niestety nawet
podczas tego ciekawszego momentu nie obyło się bez wpadek. Na szczęście były na
tyle drobne że nie przeszkadzały w ogólnym odbiorze. A To ktoś pomylił miejsce
a to jeden z grajków zagrał zły akord.
Podsumowując
Przedstawienie Wejherowskiej szkoły było dla mnie przyjemnością zobaczyć tą
krótka fabułę. Widać serce włożone w grę i potencjał Aktorów. Niemniej na ten
czas nie była czymś wybitym wręcz mogła zmienić odbiór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz