Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł. Czyli w heroicznych walkach narodu polskiego wszystkie sztachety zostały zużyte, Teatr im. J. Osterwy w Lublinie, 110 minut
/Magdalena Bakaj/
Dusza ludzka w
chwili śmierci ma trzy drogi wyboru: krainę wiecznej szczęśliwości — niebo,
stojące w opozycji, okrutne — piekło oraz miejsce pośrednie, swego rodzaju
przystanek na drodze do zbawienia, gdzie dusze muszą odpokutować swoje winy,
czyli ponury czyściec.
Paweł Demirski w
jednej ze swoich najgłośniejszych sztuk, osławionej „Był sobie Polak, Polak,
Polak i diabeł” wykreował wizję narodowego czyśćca Polaków, gdzie przedstawione
postaci stanowią przegląd najbardziej wyrazistych i najczęściej spotykanych
stereotypów na temat naszych rodaków. Mamy więc tutaj: chorującą na manię
wielkości Celebrytkę; ordynarnego, ciągle popijającego piwo Niemca; wyzbywające
się wszelkich złudzeń na temat życia Dziecko; Generała, który nie przyznaje się
do popełnionych błędów; Biskupa zamieszanego w niesmaczne afery; pragnącego bliskości
i zrozumienia Kibola oraz Uciekinierkę z Auschwitz, której podstępem udało się
przetrwać i jej Ofiarę, złożoną na poczet ocalenia. Ten szeroki wachlarz
osobowości stanowi przekrój współczesnego społeczeństwa, dotyka ciągle
otwartych ran naszej historii oraz bolączek polskiej mentalności. Wszystkie
przedstawione postaci w ostateczności okazują się być zgorzkniałe, przepełnione
żalem i targane wyrzutami sumienia. Każda z nich znalazła się w tym narodowym
czyśćcu w wyniku życia odartego ze szczęścia, pełnego za to fałszu i
amoralności oraz okrutnej śmierci.
Wizualnie
„poczekalnia” dusz przeznaczonych do zbawienia, zdaniem reżysera Remigiusza
Brzyka, ma minimalistyczny i surowy charakter. Sklecona z metalowych ram,
niezbyt przestronna klatka, rzędy krzeseł oraz wprowadzająca nastrój grozy i
cierpienia ciemność sprawiają, że widz czuje się zupełnie odseparowany od
świata zewnętrznego, ma wrażenie, że sam również znajduje się w tym mrocznym,
cichym miejscu. Jednak na szczególną uwagę i uzasadnione głosy uznania
zasługują charakteryzacja oraz stroje bohaterów. Siadając w jednym z pierwszych
rzędów widz ma okazję podziwiać malownicze krwawe rany postaci, diaboliczne
wyrazy twarzy, oczy szaleńców i czerń ich zębów czy paznokci. Wszystko to, wraz
z odpowiednio dobranymi kostiumami sprawia piorunujące wrażenie.
Warto wspomnieć, że sztuka ta ma zdecydowanie mocny charakter, pełno w niej
wulgaryzmów, choć znajdą się tutaj także elementy tragikomiczne, a widz nie raz
i nie dwa się zaśmieje, z dużą dozą prawdopodobieństwa — z samego siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz