/Ola Żeligowska/
W ramach zajęć 3
grudnia wybrałam się do teatru Andersena
na spektakl Czerwony Kapturek.
Spektakl można uznać za udany. Muszę przyznać, iż twórcy postarali się by znana
wszystkim dzieciom historia nie została opowiedziana w sposób banalny.
Fabuła została
wzbogacona o elementy z innych utworów. Pojawiła się np. dość nietypowo
przedstawiona dziewczynka z zapałkami, która wystąpiła w roli piromanki
podpalającej lasy, czy też Baba Jaga z Jasia i Małgosi. Rozbudowano również w
zabawny sposób rolę babci. W przedstawieniu umieszczono również kilka odniesień
do świata dorosłych dzięki czemu i oni
mogli dobrze się bawić podczas oglądania go wspólnie z dziećmi. Było jednak
kilka rzeczy które nie do końca były udane. Pierwszą z nich było użycie
popularnego imienia w niekoniecznie dobrym kontekście, drugą niedopracowana
postać wilka, w której trudno było rozpoznać tegoż wilka. Podsumowując jednak
wszystko uważam, że spektakl był ciekawy a co najważniejsze atrakcyjny dla
dzieci o czym mogły świadczyć ich żywe reakcje na wszystko co działo się na
scenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz